Start

Get your dropdown menu: profilki

Slider

środa, 16 kwietnia 2014

Founders of the Empire. Recenzja gry


Tytuł: Founders of the Empire
Wydawca: Rightgames LLC
Rok wydania: 2013
Liczba graczy: 2-4
Czas gry: 40 minut
Język: angielski, francuski, niemiecki, włoski, rosyjski (niezależna językowo)
Sprawdź aktualną cenę gry tutaj - click

Zapewne niewielu z Was słyszało o grze Founders of The Empire. Nawet po ilości ocen na BGG widać, że jest to gra słabo rozpowszechniona. Nam udało się otrzymać kopię gry do recenzji od wydawcy – firma Rightgames z Rosji. Zapraszam do lektury, jeśli chcecie się dowiedzieć, o czym jest ten tytuł.


Starożytni osadnicy
Patrząc na okładkę miałem skojarzenie tylko i wyłącznie z jedną grą, czy też seriami gier. Chodzi mianowicie o komputerowe The Settlers. Zastanawiałem się, czy pisząc poniższy tekst, czy nawiązywać do tego tytułu, ale gdy okazało się, że rosyjski tytuł Founders of The Empire to „Osadnicy”, to już nie było odwrotu.

Jaki był wpływ gry komputerowej na autorów tej gry, nie mam pojęcia. Nigdzie też nie znalazłem informacji, iż Aleksei Kalinin i Petr Tyulenev wzorowali się na The Settlers. Jednak przypuszczam, że jakiś wpływ na pewno był.  Zagrałem tylko w pierwsze dwie części sagi komputerowej, ale mimo tego zaraz poczułem jakieś nawiązanie obu tych tytułów. Być może szukam tylko dziury w całym? Przejdźmy więc do oficjalnego tła gry zaprezentowanego nam przez autorów.
Akcja Founders of the Empire dzieje się w basenie Morza Śródziemnego 300 lat przed obecną erą. Teren ten zamieszkuje wiele cywilizacji, które rozprzestrzenią się od Egiptu do Brytanii. Stajemy na czele jednej z nich i będziemy mieli okazję sprawdzić, czy zdołamy zjednoczyć połowę naszego świata pod naszym sztandarem. Będziemy dodawać nowe terytoria, wydobywać surowce, handlować i budować wielkie świątynie ku czci starożytnych bogów. Jest to bardzo ważne, jeśli chce się być w przyszłości nazwanym Założycielem Imperium.

Prosta rozgrywka
Po takim wstępie to nie wiadomo, jak bardzo złożonej gry się spodziewać. Otóż Founders of the Empire to bardzo prosta (zasadami) gra polegająca na naprzemiennym wykładaniu kafelków. W zasadzie można ją pod tym względem porównać do Carcassonne. Może w niej uczestniczyć od dwóch do czterech graczy.
W grze występują cztery rodzaje płytek: zwycięstwa (czerwone), natury (zielone), wioski (niebieskie) i miasta (fioletowe). Na każdym z nich widnieje, jaki surowiec ona produkuje oraz co jest potrzebne do jej wybudowania.

Na początku rozgrywki losujemy kilka kafelków zwycięstwa, za które będzie można zdobyć punkty w czasie gry. Jest to zależne od ilości graczy. Następnie gracze w kolejności wybierają swoje dwa podstawowe kafelki natury, z kilku losowo dostępnych. Zaczyna pierwszy gracz i bierze jedną płytkę. Ostatni gracz od razu wybiera sobie dwie, a następnie w odwrotnej kolejności gracze dobierają sobie drugą płytkę. Będą to podwaliny ich imperium.

Na początku swojej tury uczestnik musi dobrać nowy kafelek z dowolnego stosu (natura, wioska, miasto) i umieścić go na „rynku” (nazywam to rynkiem, bo nie ma żadnej oficjalnej nazwy). Jeżeli liczba danego typu płytek przekroczy pięć sztuk, to są one odrzucane. Potem gracz decyduje czy chce zagrać jeden ze swoich tokenów, o czym opowiem zaraz. Następnie musi wziąć jakąś dostępną płytkę i umieścić ją w swoim królestwie. Należy to zrobić zgodnie z obowiązującymi zasadami. Najważniejszą regułą jest to, że kafelek musi stykać się bokiem z innym kafelkiem. Poza tym jeżeli kafelek ma wymagania co do jego budowy, to dwa różne kafelki sąsiadujące (mogą być po skosie) muszą zapewnić te surowce do budowy. Wyjątkiem są kafelki natury, które nie mają żadnych kryteriów budowy, bo są płytkami produkującymi podstawowe surowce. Można też nabudowywać płytki na siebie, ale wówczas traci się jeden punkt.

Sercem gry są tokeny, które zdobywa się poprzez budowanie płytek miasta (fioletowe). W grze występują cztery rodzaje specjalnych znaczników: monety, żołnierze, wózki oraz rzemieślnicy. Wszystkie te znaczniki można użyć zaraz po umieszczeniu nowego kafelka na „rynku” i przed dołożeniem jakiegoś do swego imperium. Należy pamiętać, iż można użyć tylko jeden token na turę.
Monetę możemy użyć, aby kupić surowiec od innego gracza. Ma to dwojaki cel. Po pierwsze zakupiony surowiec jest traktowany jakby był produkowany w całym naszym królestwie, co ułatwia nam budowę nowych płytek. Po drugie moneta „wyłącza” produkcję danego dobra u naszego przeciwnika przez jedną kolejkę. Po zakończeniu swojej tury gracz, który otrzymał monetę będzie mógł jej użyć, kiedy nadejdzie kolejna jego tura. W związku z tym trzeba się dobrze zastanowić czy chcemy od kogoś kupić dany surowiec.

Żołnierze pozwalają nam zaatakować wrogie imperium. Kładziemy jego znacznik na płytkach przeciwnika, które znajdują się najwyżej w danym rzędzie. Ma to reprezentować niechronione obszary naszego państwa. Jeśli na danej płytce znajdzie się token żołnierza, to jest ona traktowana, jakby nie produkowała żadnych surowców.
Wózki pozwalają połączyć nam cztery płytki w jeden „konglomerat”. Jeśli to zrobimy to są one traktowane jako jedna płytka. Daje to nam większe pole manewru w planowaniu, gdzie umieścić kolejne kafelki w naszym imperium.
Rzemieślników używamy, aby zyskać dodatkowy punkt zwycięstwa. Kładzie się ich na płytce produkującej dany surowiec (np. ryby). Od tego momentu kafelek ten jest traktowany jako nie wytwarzający żadnych produktów. W związku z tym trzeba dobrze się zastanowić, kiedy użyć rzemieślnika.

Gra ma trzy warianty zakończenia:
-         Wszystkie płytki zwycięstwa zostaną zbudowane.
-         Skończą się stosy, z których można dobierać nowe kafelki.
-         Gracze stwierdzą, że nie mają możliwości zyskania nowych punktów.

Punkty nadaje się za wybudowane płytki zwycięstwa, nieużyte tokeny oraz rzemieślników znajdujących się w naszym imperium. Od sumy odejmujemy ilość nabudowanych kafelek i gracz z największą ilością punktów zwycięża. W przypadku remisu wygrywa ten, kto ma większą ilość płytek zwycięstwa w granicach swojego państwa.

Płytki i tokeny
Nie mam wiele do powiedzenia na temat wykonania gry. Kafelki są grube, ale bardzo ciężko wyciska się je z wyprasek. Można je przy tym łatwo uszkodzić. W naszej kopii trafiły się źle wydrukowane tokeny – jakby maszyna wytłaczająca lekko się przesunęła. Niemniej nie przeszkadza to w rozgrywce. Instrukcja jest napisana, czy raczej przetłumaczona, na bardzo prosty angielski. Mieliśmy jedną wątpliwość co do zasad, ale została ona wyjaśniona przez przedstawicielkę firmy Rightgames.


Dla rodzin i nie tylko
Jeśli mój opis sprawił, że spodobała się Wam ta gra, to pewnie zadajecie sobie teraz jedno pytanie – gdzie ją dostać? Osoba reprezentująca Rightgames poinformowała mnie, iż w chwili obecnej nie mają planów wydawania lub dystrybucji gry w Polsce. Jeśli jednak to się zmieni to odpowiedzialna za Founders of the Empire będzie firma G3. Bardzo zainteresowani gracze mogą zakupić ten tytuł zagranicą, za około 27 euro z wysyłką.
Jest to gra, bardziej rodzinna, niż dla starych wyjadaczy. Proste zasady i logika, w tym co się robi sprawiają, że Founders of The Empire to bardzo ciekawy tytuł. Grając z dziećmi z początku możemy usunąć zasady tokenów. Wówczas mogą one skupić się na tym, jak dobrze ułożyć płytki, aby w końcu dotrzeć do kafelków zwycięstwa.
Gracze też powinni być zadowoleni, bo będą kombinować, jak najbardziej uprzykrzyć życie przeciwnikom. Gdzie wysłać żołnierzy? Jak ochronić moją stadninę koni? Czy dołożyć szósty kafelek do „rynku”, aby nikt nie mógł produkować złota? Czy opłaca mi się kupić od niego ryby, abym zyskał w ten sposób więcej punktów niż on? Niby taka prosta gra poziomu Carcassonne, a stawia nas przed wieloma dylematami.
Muszę też zaznaczyć, że bardzo dobrze gra się w Founders of the Empire w dwie osoby. Cały czas trzeba obserwować, co czyni nasz przeciwnik. W dwójkę ma też się większe pole do popisu w planowaniu, w jakiej kolejności zbudować kafelki dostępne na „rynku”. W większą ilość graczy musimy sobie raczej radzić z tym, co w chwili obecnej jest dostępne.
Sądzę, że Rightgames powinno promować grę, jak tylko to możliwe i oby jak najszybciej trafiła na nasz rynek.

Tomasz
Ocena zbiorcza według naszej skali:
I.
Klimat
3/6
II.
Losowość
5/6
III.
Błędy w grze
6/6
IV.
Złożoność
6/6
V.
Interakcja
4/6
VI.
Wykonanie
5/6
VII.
Cena
x/6
VIII.
Czas rozgrywki w dwie osoby
6/6
IX
Grywalność w dwie osoby
5/6


Końcowa nota: 5.00/6

Recenzja również pojawiła się w serwisie Board Times. „Plusy i minusy” i ocena gry znajduje się TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz